Kupiłem Chiński czajnik. Ładny. Szkoda tylko, że muszę go wyrzucić po miesiącu bo odpadł gwizdek i plastik z rączki się stopił. Każdy z nas ma coś z Chin i musi to wyrzucić wcześniej czy później. Nie rozchodzi się o to, że tandeta, tylko o to, że komponenty użyte do produkcji są złej jakości. Chińczycy mają owszem maszyny, technologie tylko używają złych materiałów bo one podniosłyby cenę towaru. Nie spełniają podstawowych norm. Właśnie. Nie ma już Polskiej Normy i klops. Wpuszczamy na rynek tandetę nie spełniającą podstawowych norm, bo ich nie ma. Dlaczego o tym piszę? Otóż przyszedł klient, który zamówił 10 opraw metalohalogenowych. Oczywiście podzwoniliśmy tu i tam i znaleźliśmy bardzo tanie i dobre. Ni przykładaliśmy się do znalezienia źródła światła czyli żarnika. Znaleźliśmy dobry w miarę żarnik z Osrama. Klient zamówił te 10 opraw i kupił Chińskie żarniki na Allegro. Jeszcze mówiłem mu, że kupi u nas te żarniki bo te z Allegro to chińszczyzna. Nie uwierzył przy zakupie. Uwierzył miesiąc później jak spaliły mu się i przyszedł do nas kupić żarniki. Wyrzucił dwa razy pieniądze i był niezmiernie zły na siebie. Cała rzecz polega na materiałach użytych w produkcji. Maszyna klepie to co jej damy i tyle. Przecież największe firmy produkują w Chinach, tylko one kontrolują to co się wkłada do tej maszyny czyli surowiec i tu jest cały ból.
Ja sam kupiłem ten nieszczęsny czajnik i zachowałem się jak nasz klient. Po prostu lubimy tanie produkty bo nas nie stać na drogie. Tylko te tanie są złe.
Trzeba powrócić do norm jakościowych i na produktach pisać jakość 3 lub pierwsza, czy okres trwałości 3 lata. Klient wówczas by wiedział za co płaci i dlaczego jest taka cena. Niestety panowie z Komisji Europejskich i innych Parlamentów zajmują się kształtem ogórka a nie tym co nas uderza po kieszeni i napędzają gospodarkę Chin naszymi pieniędzmi.
PS.
W ostatnim czasie zepsuła nam się klawiatura z Chin i toner do drukarki z Chin był wadliwy, cała partia tonerów źle drukowała i trzeba było wycofać wszystkie.
