led

czwartek, 17 lutego 2011

Częste błędy w instalacjach

Kiedy buduje się nowy dom, można i warto zadbać o to, by instalacja elektryczna była bezawaryjna i aby nie zabrakło gniazd na urządzenia ułatwiające życie codzienne.

Zbyt mało gniazd i źródeł światła.

Tuż po przeprowadzce do nowego domu może się okazać, że za mało jest gniazd do podłączenia urządzeń elektrycznych – zwłaszcza w kuchni.

Urządzeń elektrycznych wciąż przybywa, czego wielu autorów nie uwzględnia w projektach. W nowoczesnej kuchni nie powinno być tak, by po to, by włączyć mikser, trzeba było wyłączać ekspres do kawy czy mikrofalówkę… Także w pokojach zdarza się rozmieszczenie gniazd tylko na dwóch ścianach, wskutek czego bez przedłużacza nie da się np. włączyć lampki przy łóżku. W pomieszczeniach często też bywa zbyt ciemno, bo co prawda lamp jest tyle, co w naszym dotychczasowym mieszkaniu, ale pomieszczenia są dwa razy większe!

Najlepiej jeśli cały widoczny osprzęt pochodzi z jednej serii
Najlepiej jeśli cały widoczny osprzęt pochodzi z jednej serii (fot. Ospel)
Do dobrego rozmieszczenia gniazd i lamp już na etapie projektu trzeba sporo doświadczenia i wyobraźni, bo na długo przed przeprowadzką trzeba zdecydować, gdzie staną poszczególne sprzęty. Można to sobie ułatwić, gdy już stoją ściany, zaznaczając kredą na podłodze, gdzie staną sprzęty, jak będą się otwierały skrzydła drzwi, którędy będzie się przechodziło do garderoby czy podchodziło do schodów itp.

Dzięki temu łatwiej będzie zauważyć potrzebę oświetlenia w jakimś miejscu czy pożądaną lokalizację gniazda lub łącznika. Warto przewidzieć możliwość podłączenia w przyszłości większej liczby urządzeń elektrycznych niż w poprzednim mieszkaniu czy domu oraz wykonania większej liczby gniazd niż wynika z liczby urządzeń planowanych „do przeprowadzki" – na razie można pozostawić na wysokości przyszłych gniazd zaślepione puszki montażowe.

Uwaga! Na zewnątrz domu lub w garażu warto wykonać gniazdo zasilane trójfazowo (siłowe). Może się okazać potrzebne podczas remontów – do zasilania betoniarki, piły itp. urządzeń.

Brak uziomu.

Skuteczny uziom jest niezbędny dla bezpieczeństwa wewnętrznej instalacji domowej, a także odgromowej. Chodzi nie tylko o bezpieczeństwo mieszkańców, ale również urządzeń domowych. Najbardziej wrażliwe na uszkodzenia są telewizory, komputery itp, a więc urządzenia stosunkowo drogie.

Najłatwiejszy do wykonania i zarazem najtańszy jest tzw. uziom fundamentowy, ale trzeba o nim pamiętać na bardzo wczesnym etapie budowy domu, bo układa się go z taśmy lub prętów stalowych w dolnej części ławy fundamentowej. Inne rodzaje uziomu (otokowy, pionowy) można wykonać nawet przy istniejącym domu, ale jest to zdecydowanie bardziej kłopotliwe i kosztowne.

Źle określone zapotrzebowanie na moc.

O wykorzystaniu urządzeń elektrycznych dużej mocy – a do takich należą urządzenia grzewcze (kuchenki, kotły elektryczne, podgrzewacze przepływowe itp.) – powinno się decydować już na etapie projektu, a nie dopiero w trakcie budowy. Inaczej może się okazać, że trzeba z nich zrezygnować albo przyłącze wykonać od nowa.

Ogrzewacze przepływowe mają niewielkie wymiary ale ich zapotrzebowanie na moc jest bardzo duże
Ogrzewacze przepływowe mają niewielkie wymiary ale ich zapotrzebowanie na moc jest bardzo duże (fot. Kospel)
Rzeczywiste zapotrzebowanie domu na moc zależy nie tylko od mocy zainstalowanych w nim urządzeń, ale też od sposobu ich użytkowania. Gdy nie mamy w domu urządzeń grzewczych (kocioł elektryczny, ogrzewacze wody, kuchnia elektryczna), zwykle wystarcza moc o połowę mniejsza niż wynikająca z zsumowania mocy jednostkowej wszystkich urządzeń elektrycznych, bo one nigdy nie pracują wszystkie jednocześnie.

W domach z piecami akumulacyjnymi i ogrzewaniem podłogowym urządzenia te pracują zwykle w godzinach nocnych (gdy ceny energii są niższe), a wówczas nie korzysta się z innych urządzeń.

Ponadto w instalacjach można określić priorytet pracy – np. gdy korzystamy z kuchenki elektrycznej, automatycznie zostaje wyłączone elektryczne ogrzewanie podłogowe.

Największe chwilowe zapotrzebowanie na moc charakteryzuje przepływowe ogrzewacze wody, które pracują krótko – tylko gdy gorąca woda płynie z kranu, ale ich moc może przekraczać 20 kW (wygodne korzystanie z prysznica zapewnia ogrzewacz o mocy 18 kW, a z umywalki – co najmniej 4,5 kW). Jeśli więc rano domownicy zechcą równocześnie korzystać z dwóch łazienek, to łączny pobór mocy może sięgać 40 kW.

Zbyt mała liczba obwodów.

Gniazdka w domu
(fot. Dekoral)
Standardowo przyjmuje się, że jednego obwodu nie powinno tworzyć więcej niż 10 gniazd lub 20 źródeł światła. Do wygodnej eksploatacji to często zbyt wiele – zgodnie z tą zasadą w domu jednorodzinnym wszystkie żyrandole i kinkiety mogłyby być zasilane z jednego obwodu, a więc jeśli zdarzyłaby się w nim jakaś awaria, wskutek której zostanie wyłączony, to w całym domu zapadnie ciemność.

Podobnie nieracjonalne jest zasilanie z jednego obwodu wszystkich gniazd na jednej kondygnacji (choćby to były tylko dwie sypialnie w niewielkim domu). Podczas remontów czy odnawiania pomieszczeń trzeba by wtedy ciągnąć przedłużacze z innej kondygnacji, co byłoby bardzo uciążliwe.

Nawet na jednej kondygnacji źródła światła powinny być zasilane z różnych obwodów, dzięki temu w razie awarii jednego można będzie korzystać z innego. To szczególnie ważne w pobliżu schodów – schodzenie po nich w ciemności jest po prostu niebezpieczne. Podział gniazd na obwody powinien być praktyczny i logiczny: osobne obwody mogą tworzyć gniazda w jednym niewielkim pomieszczeniu albo w kilku pomieszczeniach po tej samej stronie od wejścia do domu (i umieszczonej w jego pobliżu rozdzielnicy).

W dużych pomieszczeniach, takich jak salon, korzystne jest zasilanie gniazd z więcej niż jednego obwodu.

Uwaga! Jeśli współpracuje ze sobą kilka sprzętów elektronicznych, np. komputer, monitor i drukarka czy telewizor wraz z kinem domowym, to powinny być zasilane z tego samego obwodu, w przeciwnym razie w niekorzystnych warunkach może dojść do ich uszkodzenia.

Nierównomierne obciążenie faz.

Może to być przyczyną zakłóceń w pracy instalacji (a nawet uszkodzenia przewodów) oraz wpływać niekorzystnie na działanie sieci. Choć do większości domów doprowadza się zasilanie trójfazowe, czyli tzw. siłę (400 V), większości domowych urządzeń wystarcza zasilanie jedną fazą (230 V). Podział obwodów na różne fazy jest jednak korzystny, także dlatego, że zdarzają się awarie sieci, w wyniku których zostaje wyłączone napięcie tylko niektórych faz, a wówczas nie zostaniemy całkowicie pozbawieni prądu.

Uwaga! Urządzenia zasilane trójfazowo, np. pompy, czy sprężarki pomp ciepła wymagają zwykle zabezpieczenia, które wyłącza je w razie zaniku jednej z faz, gdyż inaczej mogłoby dojść do ich uszkodzenia.

Sprzęty instalowane na stałe bez wydzielenia obwodów. Urządzenia, które są instalowane na stałe, jak pralki, lodówki czy kuchenki, są w większym stopniu narażone na wyłączenie wskutek awarii, jeśli są zasilane z obwodu wspólnego z innymi urządzeniami. Zamrażarki, chłodziarki itp. urządzenia AGD dość dużej mocy lepiej zatem zasilać odrębnymi obwodami: mniejsze wtedy będzie ryzyko, że w wyniku awarii instalacji w czasie naszej nieobecności wyłączy się lodówka czy rozmrozi zamrażarka pełna zapasów.

Zabezpieczanie wyłącznikami różnicowoprądowymi zbyt wielu obwodów.

Jeden wyłącznik różnicowoprądowy zabezpieczający całą instalację domową to nie jest dobre rozwiązanie, bo awaria jakiegoś sprzętu w jednym obwodzie pozbawia prądu cały dom tak długo, aż uda się zlokalizować przyczynę i odłączyć wadliwe urządzenie (lub obwód). Jeszcze gorzej, jeśli uszkodzeniu ulegnie sam wyłącznik.

Zdecydowanie lepiej, jeśli kilka odrębnych wyłączników różnicowoprądowych zabezpiecza: 1) oświetlenie, 2) gniazda, 3) kuchenkę oraz 4) urządzenia, których wyłączenie jest szczególnie kłopotliwe, np. lodówka czy zestaw hydroforowy. Obwody, z których korzystamy na zewnątrz domu (np. gniazda i oświetlenie w ogrodzie), warto zabezpieczyć wyłącznikami o większej czułości (np. 15 zamiast 30 mA), bo porażenie może mieć poważniejsze skutki, gdy stoimy bezpośrednio na ziemi.

Uwaga! Sprawność wyłączników różnicowoprądowych należy kontrolować nie rzadziej niż raz w miesiącu. Po naciśnięciu przycisku testowego umieszczonego na obudowie sprawny wyłącznika powinien wyłączyć zasilanie chronionego obwodu.

Brak wygodnego dostępu do rozdzielnicy.

Wielkość rozdzielnicy powinna zapewniać wygodę montażu i możliwość rozbudowy
Wielkość rozdzielnicy powinna zapewniać wygodę montażu i możliwość rozbudowy (fot. Moeller)
Kłopoty z tym związane odczuwa się już podczas pierwszej domowej awarii, która zwykle wymaga włączania i wyłączania któregoś z obwodów elektrycznych. Trzeba też pamiętać, że nie chodzi tylko o wygodę na co dzień, lecz także względy bezpieczeństwa: możliwość szybkiego wyłączenia zasilania, gdy dojdzie np. do porażenia lub pożaru. Dlatego rozdzielnica, w której zbiegają się obwody instalacji domowej, powinna być umieszczona w pobliżu wejścia do domu, w widocznym miejscu, na wysokości wzroku dorosłego człowieka.

Zbyt mała rozdzielnica.

Jest to utrudnienie w rozbudowie instalacji – np. o zegary sterujące lub inne elementy automatyki. Aby w takiej sytuacji nie trzeba było wymieniać rozdzielnicy na większą, tę, o której decydujemy budując dom, lepiej zaplanować z pewnym zapasem. Ponadto osprzęt umieszczony w większej rozdzielnicy ma zapewnione lepsze chłodzenie.

Uziemianie metalowych baterii na rurociągach z tworzyw.

Błąd ten powoduje zwiększenie, a nie zmniejszenie zagrożenia porażeniem. Tylko jeśli rurociągi są metalowe, baterie czerpalne powinny zostać połączone przewodem (w izolacji żółto-zielonej) i uziemione. Do niedawna wymagano też uziemienia metalowej wanny, nawet jeśli rurociąg kanalizacyjny jest plastikowy, choć także zwiększa to zagrożenie. Niektórzy instalatorzy mogą być jednak nieświadomi tych zmian.

Przewody elektryczne ułożone poniżej rur wodociągowych i kanalizacyjnych.

To poważny błąd, ponieważ w razie uszkodzenia rurociągu przewody zostaną zalane.

Tekst z portalu Budujemy Dom


czwartek, 10 lutego 2011

Dobór opraw oświetleniowych

Warto dowiedzieć się, jakich ogólnych zasad powinniśmy się trzymać, dobierając konkretne oprawy do poszczególnych pomieszczeń, oraz na co zwracać uwagę przy ich montażu.

Jak duże i długie?

Wielkość i styl oprawy oświetlenia sufitowego powinna współgrać z gabarytami pomieszczenia. W niewielkich i mało reprezentacyjnych pomieszczeniach zbyt duże i dekoracyjne lampy będą wyglądały źle. Równie ważna jest wysokość, na jakiej powiesimy oprawę. Lampa na długim sznurze w niskim pomieszczeniu będzie tylko utrudniać komunikację i wyglądać śmiesznie.

Na szczęście wysokość, na jakiej wisi lampa, można dowolnie regulować – usunąć kilka ogniw metalowego łańcucha lub podwinąć plastikowy przewód. Im wyżej wisi lampa, tym bardziej rozproszony strumień światła otrzymamy, i odwrotnie.

Jakiej klasy?

Wybierając oprawę, trzeba zwrócić uwagę na to, jakiej jest klasy. Ta mówi nam, jaką intensywność będzie miało światło oraz w jakim kierunku będzie padać.

Jeśli potrzebujemy opraw przeznaczonych do oświetlenia bezpośredniego – np. miejsca pracy, szukajmy na produktach oznaczeń klasy I i II. Jeśli zaś szukamy oprawy dającej światło mieszane (częściowo rozproszone, częściowo skupione), szukajmy oznaczeń klasy III.

Kierunek padania światła łatwo ocenić samodzielnie. Jeśli źródła światła rozmieszczone są na boki – uzyskamy światło rozproszone po ścianach, które z różną intensywnością oświetli różne elementy wnętrza. Jeżeli kierunek światła zorientowany będzie ku górze – światło rozproszy się na suficie i równomiernie rozjaśni wnętrze.

O jakiej barwie?

Każde pomieszczenie wymaga określonej barwy światła, aby można było komfortowo wykonywać typowe dla tych pomieszczeń czynności.

W gabinetach, gdzie wkładamy dużo wysiłku wzrokowego, światło, doświetlające pomieszczenie w ciągu dnia, powinno mieć barwę dzienną (5000–6500 K). W korytarzach, przedsionkach i holach najlepiej sprawdzi się oświetlenie ogólne łączące zalety dziennego i ciepłego, czyli chłodnobiałe (3800–4300 K). Pokoje zaś, w których odpoczywamy i relaksujemy się, powinny być doświetlane światłem o barwie ciepłobiałej (2700–2900 K).

źródło:budujemydom.pl

środa, 9 lutego 2011

Co to jest wyłącznik różnicowoprądowy

Wyłączniki różnicowoprądowe chronią domowników przed porażeniem. W uproszczeniu można powiedzieć, że wyłączają zasilanie obwodu (przerywają dopływ prądu), gdy nastąpi upływ prądu do ziemi. Dzieje się tak np. gdy ktoś dotknie przedmiotu znajdującego się pod napięciem (uszkodzonego urządzenia elektrycznego, przewodu z uszkodzoną izolacją) albo gdy na uziemionej obudowie uszkodzonego urządzenia pojawia się napięcie (jeśli prąd będzie duży, to zadziałają także wyłączniki nadprądowe).

Każdy wyłącznik różnicowoprądowy ma określoną czułość – zadziała dopiero wówczas, gdy prąd różnicowy (upływu) przekroczy charakterystyczną dla niego wartość. W domach jednorodzinnych stosuje się głównie wyłączniki wysokoczułe – do 30 mA.

Uwaga! Sprawność działania wyłącznika różnicowoprądowego należy sprawdzać przynajmniej raz w miesiącu za pomocą znajdującego się na nim przycisku "test".

Ponadto zabezpieczenie całej instalacji domowej (wszystkich obwodów) tylko jednym wyłącznikiem nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo jedno uszkodzenie pozbawia prądu cały dom.

źródło:budujemydom.pl