To zdjęcie przedstawia układ zapłonowy tej świetlówki odpowiedzialny za jej włączenie. Widzimy nawtykane części elektroniczne, które później są utylizowane zakopaniem do ziemi. Nikt nie będzie przecież wylutowywał tych rezystorów, tranzystorów itd. Chociaż na pewno został uszkodzony tranzystor lub dioda ale koszt wylutowania i naprawy przewyższy koszt produkcji. To jest właśnie ekologia.
Oprawka, gdzie wszystko jet włożone. Chyba najmniej szkodliwy element. Trochę plastiku i metalu.
Bańka zawierająca rtęć. Oczywiście w mg, no ale dodane do siebie te miligramy dają kilogramy.
Podsumowując.
Zwykła żarówka ta prądożerna mniej ma odpadów niż ta świetlówka. Zawiera szkło i metal, gaz obojętny.
Co dalej?!
Chyba oświetlenie LED, które jest trwalsze, na pewno zawiera też kilka elementów, ale przedstawię je później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.